Au nom des cieux galvanisés [Polish translation]
Au nom des cieux galvanisés [Polish translation]
Jeśli ci, którzy wyjeżdżają, odchodzą, by zabijać
Braci i siostry znienawidzonych dni
Jeśli kiedy wyjeżdża się po przeciwnej stronie
Wyjeżdza się, by zapomnieć
Dla mnie nieba są spokojne
Dla mnie nieba odchodzą błyszczeć
Oślepiać smutki przeszłości
Bo, wreszcie, znalazłem
Nie wiecie, czym jest bycie kochanym
Nie będziecie wiedzieć nigdy, czym jesy bycie kochanym
Jeśli zaplecione w koło włosy
Niebieskie i zielone wspomnienia
Wróciły aż do mej głowy
To skończyłem moje poszukiwania
Nawet jeśli słońce tu jest
wszędzie takie samo
Wiem, że czas między nami
Jest tylko chrztem
Nie wiecie, czym jest bycie kochanym
Nie będziecie wiedzieć nigdy, czym jesy bycie kochanym
Sprawcie, by moje prośby podróżowały
Na przybrzeżnych falach
By wyruszały odnaleźć mych braci, odnaleźć mych braci
Wszystkich tych, którzy z dziwnego morza
Wyszli dorośli z dala ode mnie
Wszystkich tych, którzy poznali moje życie, rozpoznali
Nie wiecie, czym jest bycie kochanym
Nie będziecie wiedzieć nigdy, czym jesy bycie kochanym
Nie będzie słowa ani obrazu
Aby opisać nas dwoje, ciebie i mnie
Nie wiecie, czym jest bycie kochanym
W imię galwanicznych niebios
Tych, które nas obronili
Tych, które usypiają przechodniów
Tych, które upijają kochanków
Ja, ośmieliłbym się, jeśli nie ośmielam się
To cię kocham, och tak, kocham cię!
Trochę wbrew mnie
Nie wiecie, czym jest bycie kochanym
Nie będziecie wiedzieć nigdy, czym jesy bycie kochanym
Nie będzie słowa ani obrazu
Aby opisać nas dwoje, ciebie i mnie
Nie wiecie, czym jest bycie kochanym
Powtórz jeszcze, że siwe włosy
Że nawet pobielone znów oczy
Zostaniesz leżący na mnie
Jak w dużym stawie krwi
Że nawet wytrzeźwiałe jutra
Nigdy nie nadejdą, by zgnieść
Nasze iskrzące się w słońcu życzenia
I naszą miłość w międzyśnie
Nie wiecie, czym jest bycie kochanym
Nie będziecie wiedzieć nigdy, czym jesy bycie kochanym
Nie będzie słowa ani obrazu
Aby opisać nas dwoje, ciebie i mnie
Nie wiecie, czym jest bycie kochanym
- Artist:Pierre Lapointe
- Album:La forêt des mal-aimés