Chaplin [Polish translation]
Chaplin [Polish translation]
Odmierzał precyzyjnie każdy gest,
węglem obrysowując swoje spojrzenie
i niemy uśmiech.
Powtarzał każdy ruch
ze zręcznością kogoś, kto nigdy nie był uczniem,
i z dbałością o szczegóły.
Jak pomysł, żeby wzburzyć włosy,
przekręcić krawat i przytwierdzić
tragikomiczne wąsiki.
Z perspektywy wszystko to teraz wydaje się uniwersalne,
od pierwszego gniazda po ostatnie słońce,
gdy się idzie po płaskim.
Spod starego kapelusza wynalazca śmiechu nic nie mówi
i wyciąga laseczkę z rękawa.
Balansuje jak ty i ja.
Szedł krokiem jakby sennym,
w rytmie kogoś, kto biegnie i nie wie dokąd,
podczas gdy plącze mu się nić.
Wyłuskiwał każdy płatek śniegu,
z dużym wdziękiem
deptał celuloidowe taśmy.
Gdy podwodna orkiestra zrywa się do lotu,
słowa płyną same, tańczą pingwiny.
Ustawiamy się i na trzy, dwa, jeden… jesteśmy w środku.
Z perspektywy wszystko to teraz wydaje się uniwersalne,
od pierwszego gniazda po ostatnie słońce,
gdy się idzie po płaskim.
Spod starego kapelusza wynalazca śmiechu nic nie mówi
i wyciąga laseczkę z rękawa.
Balansuje jak ty i ja.
Z perspektywy wszystko to teraz wydaje się uniwersalne,
od pierwszego gniazda po ostatnie słońce,
gdy się idzie po płaskim.
Spod starego kapelusza wynalazca śmiechu nic nie mówi
i wyciąga laseczkę z rękawa.
Balansuje jak ty i ja.
Pozdrowienia od Charlesa!
- Artist:Blaumut
- Album:Equilibri