Fabryka małp lyrics
Fabryka małp lyrics
Ktoś łapie mnie i zaciska palce
Na gardle tak, że aż tracę dech.
Zabijam go, po morderczej walce,
Budzę się i...
Gdzie, już jestem wiem.
Ref.:
Fabryka małp,
Fabryka psów,
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak,
Że nawet Bóg,
I Bóg im nie pomoże.
Miliony kłów,
Łap, w pazury zbrojnych,
Gotowych do walk o byle co.
Dokoła wre stan totalnej wojny.
Zabijać się to jedyny sport.
Ref.:
Fabryka małp,
Fabryka psów,
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak,
Że nawet Bóg,
I Bóg im nie pomoże.
Gdzie spojrzę, dookoła dżungla /x2
Dżungla /x2
Otwieram drzwi, i...
Znów dzień jak co dzień.
Donośny huk 100 i więcej dział.
Coś dzieje się wciąż na Bliskim Wschodzie.
Za progiem znów mój normalny świat.
Ref. /x2
Fabryka małp,
Fabryka psów,
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak,
Że nawet Bóg,
I Bóg im nie pomoże.
- Artist:Lady Pank