Le chemin de papa [Polish translation]
Le chemin de papa [Polish translation]
Był trochę poetą, a trochę obieżyświatem.
Nigdy nie miał ojczyzny ani szefa.
Pojawiał się znikąd, odchodził dokąd powiał wiatr1.
Lecz w jego przyczepie była dziesiątka dzieciaków.
A wieczorem przy ognisku
marzyliśmy o białym domku, śpiewając:
Jaka długa, jak daleka jest twoja droga, tato.
To naprawdę męczące jeździć, dokąd chcesz jechać.
Jaka długa, jak daleka jest twoja droga, tato.
Powinieneś się zatrzymać w tym zakątku.
Lecz on nas nie słuchał i ledwie wstał dzień,
rodzina znów wyruszała w długą podróż.
Ledwie matka zdążyła uprać mu koszulę,
a on już wyruszał ku nowej Ziemi Obiecanej!
A wieczorem przy ognisku
ona marzyła o białym domku, śpiewając:
Jaka długa, jak daleka jest twoja droga, tato.
To naprawdę męczące jeździć, dokąd chcesz jechać.
Jaka długa, jak daleka jest twoja droga, tato.
Powinieneś się zatrzymać w tym zakątku.
I tak się telepaliśmy poprzez cztery pory roku.
I tak, wypatrując, co jest poza horyzontem,
nawet się nie spostrzegłszy, nasz ojciec nas rozsiał
na cztery strony świata jak ziarna pszenicy.
A gdzieś na końcu wszechświata
wciąż jeszcze się toczy stara przyczepa mego ojca.
Jaka długa, jak daleka jest twoja droga, tato.
To naprawdę męczące jeździć, dokąd chcesz jechać.
Jaka długa, jak daleka jest twoja droga, tato.
Powinieneś się zatrzymać w tym zakątku.
1. dosł. "na cztery wiatry"
- Artist:Joe Dassin