Oameni De Zapada [Polish translation]
Oameni De Zapada [Polish translation]
Pada śnieg bez przerwy, niesie ciężar winy,
Rzuca oskarżenie, świadczy, choć bez słów,
Jest jak cicha rozpacz i jak zaślubiny,
Skrada się z ostatnim, słabym „bywaj zdrów”.
Wkrótce nas rozdzieli, przyjaciółko nowa,
Pójdźmy, dokąd drogę jeszcze dobrze znam,
Gdzie w lodowych miłość miota się okowach,
Ślepy lampion wiedzie do wszechświata bram.
Wczoraj grzech, świętość dziś,
Pozostaje w oczach błysk,
Rozłączeni widzą więcej.
Przyszedł też na nas czas,
Tyle śniegu wali w nas,
A zostają puste ręce.
Pada śnieg na wargi, pada na powieki,
Na anielskich skrzydłach spływa z hardych gór,
Niesie ponad wodą dzwonu głos daleki,
Niemożliwy tworzy na twych oczach wzór.
Pada jak – pamiętasz? – w Jesienina wierszu,
Pada na obecny i miniony wiek,
Jestem takim śniegiem, padam, gdyś odeszła,
Jak ubiegłoroczna śmierć się zda ten śnieg.
Wczoraj grzech, świętość dziś,
Pozostaje w oczach błysk,
Rozłączeni widzą więcej.
Przyszedł też na nas czas,
Tyle śniegu wali w nas,
A zostają puste ręce.
- Artist:Victor Socaciu