Я уеду жить в Лондон [Ya uyedu zhit' v London] [Polish translation]

W głowie roi się wiele myśli, komu o nich opowiedzieć?

A skoro pozostaję tutaj sam — lepiej je zapiszę.

Muszę ruszyć dalej, a nie uciekać,

Ucieczka niczego nie zmieni, trzeba to wiedzieć mając 30 lat.

Możesz zmienić kraj i kontynent,

Możesz rozbić bank i zaprzepaścić szansę,

Żyć tak jakby nie istniały granice,

Odchodząc, pozostawić po sobie ślad.

Unosi mnie wiatr przemian

Obok dachów domów, obok kremlowskich murów,

I ja unoszę się ponad miastem tak jak Superman,

Opuszczając to duszące mnie więzienie.

Jeszcze raz jesteśmy tutaj, tylko ty i ja,

Ostatni dzwonek i płoną mosty,

Od moich stóp oderwała się ziemia,

Już dawno odpuściłem, ale nadal cię kocham.

Przyszła chwila na życiowe zmiany,

Aby zdobywać nowe szczyty,

Uwierz mi, z wielkim trudem mówię ci

Żegnaj...

Wyjeżdżam do Londynu,

Wyjeżdżam do Londynu,

Wyjeżdżam tam, gdzie jest wielka woda,

Być może już na zawsze.

Wyjeżdżam do Londynu,

Do Moskwy będę powracał we snach,

Jest tylko jeden problem: w tamtym kierunku

Z Moskwy nigdy nie odjeżdżają pociągi.

Wyjeżdżam do Londynu.

Unosi się dym z balkonu, piszę pamiętnik,

A po parku spacerują zakochane pary,

Teraz znajduję się w epicentrum tego piękna,

Życiowa prawda: Spełniaj swoje marzenia.

Możesz zrzucić z siebie cały niepotrzebny ciężar,

Oczyścić dom ze śmieci, włączyć jazz i blues,

Zmienić swój tok myślenia,

Skierować całą swoją energię na twórczość.

Nauczyłem się wzlatywać, odrywając się od ścian,

Obok placów, przelatując widząc Big Ben,

Ja unoszę się ponad miastem tak jak Superman,

Chyba tutaj pozostanę, stałem się jego więźniem.

Mogliśmy być tutaj tak szczęśliwi ty i ja,

Jednak czas nagli i płoną mosty,

Gdziekolwiek bym nie był na Ziemi,

Już dawno odpuściłem, lecz tęsknię za tobą.

Przyszła chwila na życiowe zmiany,

Aby zdobywać nowe szczyty,

Uwierz mi, z wielkim trudem mówię ci

Żegnaj...

Wyjeżdżam do Londynu,

Wyjeżdżam do Londynu,

Wyjeżdżam tam, gdzie jest wielka woda,

Być może już na zawsze.

Wyjeżdżam do Londynu,

Do Moskwy będę powracał we snach,

Jest tylko jeden problem: w tamtym kierunku

Z Moskwy nigdy nie odjeżdżają pociągi.

Wyjeżdżam do Londynu.

I nie ważne ile musiałbym zapłacić

Aby żyć u boku królowej — to bez znaczenia,

Aby zmienić swoją geografię,

W końcu będę żył jak przystało na lorda — wyniosło.

Ale po co mi ten Londyn?

To znak, że muszę tutaj pozostać,

Zaczynając od zera, otrzymując ukłon

Sam sobie daję szansę.

Ale po co mi ten Londyn?

Komu jestem tam potrzebny?

Zawitam tutaj na pięć dni, posmucę się

I znów powrócę do Moskwy, niech to szlak!

Wyjeżdżam do Londynu,

Wyjeżdżam do Londynu,

Wyjeżdżam tam, gdzie jest wielka woda,

Być może już na zawsze.

Wyjeżdżam do Londynu,

Do Moskwy będę powracał we snach,

Jest tylko jeden problem: w tamtym kierunku

Z Moskwy nigdy nie odjeżdżają pociągi.

• Artist:Timati