Za wsią w leśnej dziczy lyrics
Za wsią w leśnej dziczy lyrics
Za wsią w leśnej dziczy
Umarł chłop - leśniczy
Nie powiedział żonie
Że sam jest strzygoniem.
Żona go po zgonie
Złożyła na słomie
Lico zimne, zbladłe,
Przykryła prześcieradłem.
Naraz pies zaczyna
Warczeć, toczyć ślinę.
Aż tu chłop bez duszy,
W słomie się poruszył
I tak wstaje z leża,
Zdusić psa zamierza,
Ten za oknem znika-
Tak śmierci unika.
Żona dziecko wzięła
W komorze się zamknęła,
Strzygoń się dobija
Lecz wejść nie zdoła nijak.
Wziął więc drugie dziecko,
Z kołyski przy piecku,
I malca biednego
Rozszarpał całego.
Wtem głosy u doma
Zmusiły strzygonia
By zaległ bez ruchu
Na słomie w zaduchu.
Ludzie wszyscy wchodzą,
Wkoło wzrokiem wodzą.
Dziecię martwe, płacz w komorze,
Domostwo w rumorze.
Więc drzwi wywarzyli
Żywe dziecko kwili
Żona we łzach cała
Blada i struchlała.
Już strzygonia każą
Położyć w dół twarzą,
Wraz z kartką z imieniem
Daną w podniebienie.
I jeszcze łopatą
W plecy biją za to,
By już z trumny nie wstał
By w grobie pozostał.
- Artist:Jar
- Album:Nad brzegami Białej Przemszy