אפר ואבק [Afar ve Avak] [Polish translation]
אפר ואבק [Afar ve Avak] [Polish translation]
Wiosenny dzień, zapach bzu
Między gruzami twojego miasta.
Piękny dzień łowić w rzece ryby.
Wewnątrz łamie mi się serce:
Tam było i go nie ma
Twoje dzieciństwo, drobna kobieta,
Ludzie których nikt nie zna.
Nie ma nawet domu który by przypominał.
I o ile jedziesz dokąd ty jedziesz,
Wieczność to tylko popiół i kurz.
Dokąd ty jedziesz, dokąd ty jedziesz,
Lata i nic się jeszcze nie wymazało (z pamięci).
Weź palto, będzie ci zimno,
Kieszonkowe, kryształek cukru.
O ile dni będą ciężkie
Wspomnij mnie czasem.
A jeśli to jeszcze beznadziejna wyprawa
Do baraku, na plac,
Starym miejskim torem,
Nikt nie będzie czekał na stacji.
I o ile jedziesz...
Kto osłodzi twe noce,
Kto usłyszy twój płacz,
Kto będzie strzegł twych kroków po drodze.
Dokąd ty jedziesz, dokąd ty jedziesz,
Wieczność to tylko popiół i kurz.
Dokąd ty jedziesz, dokąd ty jedziesz,
Lata i nic się jeszcze nie wymazało (z pamięci).
Weź palto, będzie ci zimno.
- Artist:Yehuda Poliker